Nie ma lepszego miejsca na reset niż Tatry. Kiedy w październiku zeszłego roku miałam już wszystkiego serdecznie dość i byłam bardzo, bardzo przebodźcowana, nie pozostało mi nic innego, jak wybrać urlop, spakować plecak i ruszyć na podbój Podhala. Częściowo, po raz pierwszy, także solo. To miał być czas na podładowanie baterii i stuprocentowy selfcare. 😊 Będzie też parę polecajek jedzeniowych oraz noclegowych. Ruszyliśmy z Krakowa z samego rana i o 8 zameldowaliśmy się na parkingu na Palenicy Białczańskiej, gdzie w trójkę – tj. ja, P. oraz nasz kumpel Kingu, ruszyliśmy czerwonym szlakiem do Wodogrzmotów Mickiewicza, by przy nich odbić na szlak zielony, dobrze znaną nam trasą w kierunku Pięciu Stawów Polskich (o których dwukrotnie pisałam już TU i TU ). Pogoda była wspaniała – raz słońce, raz chmury, na niebie odbywał się prawdziwy spektakl. Sama wędrówka minęła spokojnie, leniwie i bez większych problemów, jedynie na górze nas mocno wywiało i było chłodno. Widoki jednak, jak zwykle z
Nowy
Rok nadszedł szybko i niespodziewanie. Nawet nie wiem, kiedy minął. Ostatnie jego dni spędziłam z zatkanymi
zatokami, cieknącym nosem oraz łzawiącymi oczyma. Serio, jeśli o chorowanie
chodzi, to przez ostatnie dwanaście miesięcy rozkładało mnie częściej, niż
przez całe moje życie. Jednak, nie poddajemy się! Czas na podsumowanie!
Co osiągnęłam w roku
2015?
·
Wróciłam
na studia. Sama nadal w to nie wierzę i nie jestem
przekonana, czy to dobra droga, no ale, mimo wszystko – stało się.
·
Znalazłam
pracę w zawodzie. Dziennikarza. Nie żartuję.
·
Zostałam
Domem Tymczasowym dla kociej rodzinki El Diablo. Okres od
maja to istne szaleństwo! A najwspanialsze w tym jest to, że dwoje z nich
znalazło już swoje domki!
·
Wraz z przyjaciółką (choć przyznaję się
bez bicia, że przez pracę oraz studia mój wkład jest naprawdę niewielki…) założyłyśmy portal Mistrzejowice24 oraz
stronę na facebooku z naszymi fotografiami.
·
Założyłam niebopauli (choć nie wiem, czy ze względu na ilość postów można to
uznać za osiągnięcie!).
·
W okresie wiosenno-letnim (a nawet i
jesiennym) zaczęłam jeździć na rowerze.
·
Dokształciłam
się
(i wciąż dokształcam) w tematyce zdrowego odżywiania zarówno ludzi jak i kotów.
·
Zaczęłam kolorować.
·
Zrobiłam swoją pierwszą, filcową maskotkę!
Jakie
mam plany oraz jakie podejmuje wyzwania na rok 2016?
·
W teorii, znowu biorę udział w wyzwaniu
„Przeczytam 52 książki”. Nie
podchodzę do tego aż tak dosłownie. Chcę po prostu czytać.
·
Rozrysowuję sobie plan roczny zarówno jeśli chodzi o życie osobiste (jak np.
wycieczka do Doliny Chochołowskiej w okresie kwitnięcia krokusów) jak i blogowe
(spis postów).
·
Wracam na siłownię.
·
Chcę zacząć grywać w gry planszowe.
·
Jeśli praca i studia pozwolą, a El
Diablo w komplecie znajdzie dom – chcę zacząć być wolontariuszką w Fundacji.
·
No i najważniejsze: większy wkład w portal Mistrzejowice24 oraz dużo, dużo, dużo zdjęć.
·
Wyjazd
na wakacje. Serio, nie byłam na nich od ponad dwóch lat!
·
Będę
mordowała się z angielskim.
·
Nauczę się robić kruche pierniczki! Choćby nie wiem co!
To są takie główne założenia na ten rok. Jeśli chodzi stricte o bloga – nie będę robiła podsumowań, bo jest tego zdecydowanie niewiele. Mam nadzieję, że w przyszłym roku się to zmieni.
Życzę
Wam, aby nadchodzący Rok 2016 był rokiem zmian na lepsze! Spełnienia marzeń
oraz planów – zarówno zawodowych jak i osobistych!
Gratuluję pracy w zawodzie, ja już dawno przestałam o tym myśleć, ale też nigdy nie było to moim marzeniem, wybierając studia myślałam wtedy że dadzą mi dobrą pracę, o jakże się myliłam :D Potem dorabiając do tego jeszcze dietetykę też tak myślałam i znowu się pomyliłam (swoją drogą po prostu ch*jowy ze mnie dietetyk :D Szczerze to właśnie kombinuję wyjazd za granicę na stałe, ale ciii nie mów nikomu bo to faza wstępna i możliwe że po prostu nigdy się nie uda. :) Trzymam kciuki żeby Twoje dziennikarstwo przyniosło Ci duuuużo sukcesów i satysfakcji. :)
OdpowiedzUsuńA co do innych planów, czekam na te kruche pierniczki! <3
ja musiałam Twój komentarz na mejlu przeczytać, na telefonie i potem zapomniałam go dodać.... a dziwne, bo byłam pewna, że na niego odpowiadałam.:p lepiej nie wnikajmy w takim razie, hahahahaha.
UsuńGdzie za granicę?
ja juz kilka razy byłam blisko realizacji takiego postanowienia ale zawsze coś... teraz nam się Australia marzyła ale będzie problem z kotami.:)
o dietetyce wiem, a wcześniej, co studiowałas?;) czy też dziennikarstwo?:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzy Ty masz włączoną moderację komentarzy i jeszcze nie zatwierdziłaś czy ja nie dałam w końcu komentarza? AAAA wiesz jak się ostatnio rozpisałam pod tym postem? Przyszłam sobie zobaczyć czy odpisałaś a tu mojego nie ma. Oh chlip chlip.
OdpowiedzUsuńO masz jednak moderację, jednak jest nadzieja, że wcześniejszy komentarz się dodał :D.
OdpowiedzUsuń