Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

#78. TATRZAŃSKI RESET - Dolina Pięciu Stawów i Rusinowa Polana

Nie ma lepszego miejsca na reset niż Tatry. Kiedy w październiku zeszłego roku miałam już wszystkiego serdecznie dość i byłam bardzo, bardzo przebodźcowana, nie pozostało mi nic innego, jak wybrać urlop, spakować plecak i ruszyć na podbój Podhala. Częściowo, po raz pierwszy, także solo. To miał być czas na podładowanie baterii i stuprocentowy selfcare.  😊 Będzie też parę polecajek jedzeniowych oraz noclegowych. Ruszyliśmy z Krakowa z samego rana i o 8 zameldowaliśmy się na parkingu na Palenicy Białczańskiej, gdzie w trójkę – tj. ja, P. oraz nasz kumpel Kingu, ruszyliśmy czerwonym szlakiem do Wodogrzmotów Mickiewicza, by przy nich odbić na szlak zielony, dobrze znaną nam trasą w kierunku Pięciu Stawów Polskich (o których dwukrotnie pisałam już TU i TU ). Pogoda była wspaniała – raz słońce, raz chmury, na niebie odbywał się prawdziwy spektakl. Sama wędrówka minęła spokojnie, leniwie i bez większych problemów, jedynie na górze nas mocno wywiało i było chłodno. Widoki jednak, jak zwykle z

#38. HOLA, MENORCA! LOS DELFINES, OKOLICA.

Hola!             Zapraszam dziś na drugą część zdjęć z Minorki – tym razem z miasteczka, w którym mieścił się nasz hotel – Los Delfines. Wiecie, że jego nazwa nawiązuje do „pomnika” z delfinem, który znajduje się na głównym rondzie miasteczka?             Samo w sobie Los Delfines jest malutkie. Przeszliśmy je całe (razem ze zdjęciami, chodzeniem po sklepikach i powrotem) w około dwie godziny. Generalnie, kilkakrotnie robiliśmy sobie spacery po okolicy i do hotelu wracaliśmy na kolację.             Po Los Delfines widać dwie rzeczy: po pierwsze, że przełom września i października to już praktycznie koniec sezonu – wiele sklepów było już po prostu zamkniętych, a po drugie: popularność Minorki faktycznie nie jest jakaś spora, zważywszy na ilość opuszczonych budynków. Dla nas bomba, bo przecież właśnie takiego miejsca szukaliśmy – spokojnego i pięknego.             Nie będzie kłamstwem, jeśli powiem, że w dużej mierze Minorka jest nastawiona na

#37. HOLA, MENORCA! PODRÓŻ I NAJBLIŻSZA OKOLICA.

W tym roku po raz pierwszy udało nam się z Pawłem polecieć na wakacje. Na prawdziwe wakacje, takie bez trosk, zamartwiania się, full wypas, z all inclusive i spaniem w hotelu. Wakacjach zaplanowanych, wykupionych w biurze podróży TUI . Za cel, po długich pertraktacjach, resarch’u i dopytywaniach obraliśmy sobie Minorkę (nazywaną młodszą siostrą Majorki). W wyborze pomógł nam fakt, że Minorka nie jest jeszcze tak popularnym miejscem, dodatkowo dość szybko została wpisana na listę światotego dziedzictwa UNESCO, dzięki czemu w niewielkiej części jest zabudowana. Wybierając się na pierwsze prawdziwe wakacje pragnęliśmy, by miejsce, do którego się udamy obfitowało w bajeczne widoki oraz było spokojne – nie jesteśmy typami imprezowiczów, zamiast szlajania się po dyskotekach preferujemy leniwe wylegiwanie się do słoneczka, spacery i zwiedzanie. I jedyne, czego po wyjeździe żałowaliśmy, to tego, że trwał on tak krótko! Zapraszam Was na relację z naszego pobytu. Ze względu na dużą li