Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

#78. TATRZAŃSKI RESET - Dolina Pięciu Stawów i Rusinowa Polana

Nie ma lepszego miejsca na reset niż Tatry. Kiedy w październiku zeszłego roku miałam już wszystkiego serdecznie dość i byłam bardzo, bardzo przebodźcowana, nie pozostało mi nic innego, jak wybrać urlop, spakować plecak i ruszyć na podbój Podhala. Częściowo, po raz pierwszy, także solo. To miał być czas na podładowanie baterii i stuprocentowy selfcare.  😊 Będzie też parę polecajek jedzeniowych oraz noclegowych. Ruszyliśmy z Krakowa z samego rana i o 8 zameldowaliśmy się na parkingu na Palenicy Białczańskiej, gdzie w trójkę – tj. ja, P. oraz nasz kumpel Kingu, ruszyliśmy czerwonym szlakiem do Wodogrzmotów Mickiewicza, by przy nich odbić na szlak zielony, dobrze znaną nam trasą w kierunku Pięciu Stawów Polskich (o których dwukrotnie pisałam już TU i TU ). Pogoda była wspaniała – raz słońce, raz chmury, na niebie odbywał się prawdziwy spektakl. Sama wędrówka minęła spokojnie, leniwie i bez większych problemów, jedynie na górze nas mocno wywiało i było chłodno. Widoki jednak, jak zwykle z

#9. PIĘĆ MOICH SPOSOBÓW NA JESIENNĄ CHANDRĘ.

Choć ostatnie dni rozpieszczały nas niemiłosiernie, jeśli chodzi o pogodę, tak dziś możemy już oficjalnie powiedzieć, że nadeszła jesień: wrzesień bezlitośnie wyssał ostatnie letnie soki lata z ziemi. Co więc możemy zrobić, by nie złapały nas typowe dla tego okresu melancholia, nijakość i poczucie beznadziei? Dziś chciałam podzielić się z Wami moimi sprawdzonymi sposobami na jesienną chandrę. Będzie optymistycznie i kolorowo, na przekór pogodzie za oknem! Serdecznie zapraszam.   1). Muzyka to najwspanialsza „rzecz” wymyślona przez człowieka. Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale u mnie nadaje wszystkiemu sensu. W zależności od jej rodzaju wywołuje u mnie różne emocje: od radości, poczucia szczęścia i potrzeby wyszalenia się aż po zadumę, smutek i melancholię właśnie. Jednak, żadne z tych odczuć nie jest w mym przypadku pejoratywne – wszystkie w jakiś magiczny sposób wpływają na mnie pozytywnie. Naprawdę, kiedy czujecie, że łapiecie doła, załóżcie słuchawki i odpalcie

#8.HELLO, AUTUMN!

Hello, autumn! Dziś pierwszy dzień kalendarzowej jesieni. Choć poranki są chłodne, za dnia pogoda sprawia, że wciąż ciężko pożegnać się z latem. Słońce nadal świeci, lecz już nie tak mocno, upalnie, na niebie pojawia się coraz więcej szarych chmur. Uwielbiam ten proces – proces zmian. To ciepło, takie pomarańczowe, pachnące herbatą z cytryną, kąpielą z pianą, z grubymi skarpetami i ukochaną książką, którą czytamy w fotelu, otuleni grubym kocem. Podkoszulki i krótkie spodenki ustępują miejsca swetrom, kardiganom, klapki i sandały biorą urlop, w zamian wyjmujemy cieplejsze obuwie: kozaki, botki. Znika zieleń, błękit i uczucie wszechobecnej beztroski. Pojawia się butelkowa zieleń, marsala, musztarda. To ten czas, kiedy brak nastroju możemy usprawiedliwić chandrą. Bo, przecież jesień. Choć wielu osobom ten czas kojarzy się raczej negatywnie – zimno, mokro, szaro i buro, ja uważam, że ta pora roku jest niesamowita. W ciepłym, jesiennym słońcu zdjęcia wychodzą potu