Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2015

#78. TATRZAŃSKI RESET - Dolina Pięciu Stawów i Rusinowa Polana

Nie ma lepszego miejsca na reset niż Tatry. Kiedy w październiku zeszłego roku miałam już wszystkiego serdecznie dość i byłam bardzo, bardzo przebodźcowana, nie pozostało mi nic innego, jak wybrać urlop, spakować plecak i ruszyć na podbój Podhala. Częściowo, po raz pierwszy, także solo. To miał być czas na podładowanie baterii i stuprocentowy selfcare.  😊 Będzie też parę polecajek jedzeniowych oraz noclegowych. Ruszyliśmy z Krakowa z samego rana i o 8 zameldowaliśmy się na parkingu na Palenicy Białczańskiej, gdzie w trójkę – tj. ja, P. oraz nasz kumpel Kingu, ruszyliśmy czerwonym szlakiem do Wodogrzmotów Mickiewicza, by przy nich odbić na szlak zielony, dobrze znaną nam trasą w kierunku Pięciu Stawów Polskich (o których dwukrotnie pisałam już TU i TU ). Pogoda była wspaniała – raz słońce, raz chmury, na niebie odbywał się prawdziwy spektakl. Sama wędrówka minęła spokojnie, leniwie i bez większych problemów, jedynie na górze nas mocno wywiało i było chłodno. Widoki jednak, jak zwykle z

#13. ZA CO KOCHAM ŚWIĘTA?

Hoł, hoł, hoł! Witam Was serdecznie w ten po-świąteczny, acz niezbyt zimowy dzień. Mam nadzieję, że mimo pogody daliście się ponieść magii oraz urokowi ostatnich dni. Jeśli o mnie chodzi, to tegoroczne święta po raz pierwszy w życiu spędziłam poza domem – w Łodzi, w której wiele rzeczy wygląda zupełnie inaczej niż  u mnie. Dziś jednak chcę skupić się na tym, co najbardziej kocham w świętach. Nie zważając na nerwy, które towarzyszą przygotowaniom czy tłumom w sklepach (rok temu pracowałam w najbardziej obleganej galerii w Krakowie, więc wiem o czym mówię) – kocham ten pełen magii okres, gdy miasto zostaje przyozdobione pięknymi dekoracjami i lampkami, w radiu lecą świąteczne hity z „Last Christmas” na czele a wszystko dookoła (w teorii) opatula nieskazitelnie biały puch. Uwielbiam Wigilię i Boże Narodzenie, ponieważ w te dwa wieczory w końcu się nie spieszymy. Gdy kończymy dopinać na ostatni guzik wszystkie przygotowania, ostatni raz mieszamy zupę i nastawiamy k

#12. DLACZEGO WARTO MIEĆ KOTA?

Cześć i czołem! Dziś post z mojej ulubionej, kociej kategorii. Będzie on pierwszym – mam nadzieję, że się Wam spodoba. Równocześnie, już na wstępie, chcę zaznaczyć, iż nie jest on tylko mojego autorstwa – swego czasu, na grupie Koty - nasza pasja. Kochamy,dbamy, bronimy , (do której serdecznie zapraszam wszystkich – zarówno miłośników kotowatych, jak i osoby, które pragną dowiedzieć się czegoś ciekawego) również spytałam, dlaczego warto mieć kota. Chciałabym, aby te kocie tematy nie były tylko moje ale również chociaż troszeczkę osób, które mają naprawdę olbrzymią wiedzę na ich temat. Acha. Od razu zaznaczam. Kocham wszystkie zwierzęta. WSZYSTKIE. Ale jestem kociarą . Nie psiarą. Nie chomikarą. Nie miłośniczką do nieskończoności innych zwierząt. Tak więc post ten będzie dotyczył TYLKO I WYŁĄCZNIE kotów. Na fotografiach oczywiście moje kotowate. Dlaczego warto mieć kota (jakby kogoś w ogóle trzeba było przekonywać…;)): 1.       Koty uczą pokory. Nie przybiega