Przejdź do głównej zawartości

#78. TATRZAŃSKI RESET - Dolina Pięciu Stawów i Rusinowa Polana

Nie ma lepszego miejsca na reset niż Tatry. Kiedy w październiku zeszłego roku miałam już wszystkiego serdecznie dość i byłam bardzo, bardzo przebodźcowana, nie pozostało mi nic innego, jak wybrać urlop, spakować plecak i ruszyć na podbój Podhala. Częściowo, po raz pierwszy, także solo. To miał być czas na podładowanie baterii i stuprocentowy selfcare.  😊 Będzie też parę polecajek jedzeniowych oraz noclegowych. Ruszyliśmy z Krakowa z samego rana i o 8 zameldowaliśmy się na parkingu na Palenicy Białczańskiej, gdzie w trójkę – tj. ja, P. oraz nasz kumpel Kingu, ruszyliśmy czerwonym szlakiem do Wodogrzmotów Mickiewicza, by przy nich odbić na szlak zielony, dobrze znaną nam trasą w kierunku Pięciu Stawów Polskich (o których dwukrotnie pisałam już TU i TU ). Pogoda była wspaniała – raz słońce, raz chmury, na niebie odbywał się prawdziwy spektakl. Sama wędrówka minęła spokojnie, leniwie i bez większych problemów, jedynie na górze nas mocno wywiało i było chłodno. Widoki jednak, jak zwykle z

#45. SERDUSZKA OD MAKEUP REVOLUTION - UNICORNS HEART I GODDESS OF LOVE



Hej,
Dziś chciałam Wam krótko opowiedzieć o dwóch serduszkowych rozświetlaczach od Makeup Revolution, które niedawno wpadły w moje łapki.
Na samym wstępnie zaznaczę, że nie jestem fanką strobingu oraz nadmiernego świecenia się. Rozświetlaczy używam w niewielkich ilościach, wcześniej do pełnego konturowania, teraz głównie tylko muskam nimi kości policzkowe. I to mi zdecydowanie wystarczy.


Jeśli zaś chodzi o serduszka, już dawno temu skradły one moje serce samym swoim wyglądem (ech, te kobiety!), jednak ze względu na początkową niechęć do robienia z twarzy błyskotkę trzymałam się od nich możliwie jak najdalej. Parę miesięcy temu jednak za sprawą paletki do konturowania (notabene, także z MUR) przekonałam się do rozświetlaczy na tyle, by w ostatniej promocji Superpharm zakupić dwie sztuki.


Padło na Unicorns Heart i Goddess od Love.

Pierwszy z nich, tęczowy Unicorns Heart daje mocny a przede wszystkim – chłodny, perłowy odcień. Nie używam kolorów osobno, mieszam je wszystkie na pędzlu. Mimo to, błysk jaki pojawa się na skórze najbardziej wpada w odnień niebieskiego. Jest naprawdę fajnym wykończeniem makijażu, jednak ponieważ daje mocny i chłodny błysk z pewnością nie sprawdzi się u miłośniczek ciepłych kolorów.


Drugi z rozświetlaczy dobrze nadaje się do jasnej cery. Jest złotawy z delikatną domieszką brzoskwini i rewelacyjnie napigmentowany. Zapewnia gładką taflę koloru i błysku. Nie nakładajcie go zbyt dużo – nawet niewielka ilość wystarczy, by dodać blasku naszej buzi ;) Nie ma w nim drobinek czy brokatu, jest idealnie zmielony, dzięki czemu, przy stonowanym użytkowaniu nadaje naprawdę śliczny efekt.


Oba serduszka są wypiekane i bardzo wydaje. No i przede wszystkim – ich opakowania są tak urocze i słodkie, że przepięknie prezentują się na półce. Nawet początkujący nie zrobią sobie nimi krzywdy (oczywiście, o ile nie nałożą ich jak szpachla), dlatego bardzo polecam zarówno im jak i bardziej zaawansowanym miłośniczkom makijażu.



Komentarze

  1. Już od dawna miałam na nie ochotę. Tylko bardziej mnie zachęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam :) są naprawdę super, a cena też przystępna.:)

      Usuń
  2. Serduszko Unicorn to moje małe marzenie! Tym bardziej, że jednorożec i tęcza to moje ulubione motywy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście śliczne! Chętnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio szukałam własnie takiego chłodnego rozświetlacza...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo, że motyw serca nie jest moim ulubionym motywem, to jednak fajnie urozmaicają kosmetyczkę :) Nie znam się za dużo na kosmetykach, a tym bardziej rozświetlaczach, ale ten w zimnych odcieniach mi się spodobał, ze względu na kolorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest fanką tej marki, jakoś nie sprawdzają mi się ich produkty. Muszę jednak przyznać, że serduszko wygląda obłędnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne i te jednorożce są takie ucieszne :D Aż mi smutno, że się nie maluję

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie zamierzam je sobie kupić :) Są cudowne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję ślicznie za pozostawienie po sobie śladu.:)

Zainteresują Cię również...

#32. WROCLOVE - SKYTOWER, OGRÓD JAPOŃSKI, MIASTO.

Cześć i czołem! Przychodzę do Was z drugą częśćią fotrelacji mojego pobytu w magicznym mieście – Wrocławiu. Nie chcąc się rozdrabniać – tym razem zapraszam Was na zdjęcia ze Sky Tower, fontanny multimedialnej, Ogrodu Japońskiego i miasta. Mam nadzieję, że fotografie przypadną Wam do gustu! Pierwszym punktem na naszej liście do zwiedzania było Sky Tower. Wybraliśmy się tam także dlatego, że we Wrocławiu byliśmy przed południem, a doba hotelowa zaczynała się po czternastej. Dodatkowo, miejsce naszego noclegu było rzut beretem od Sky Tower, tak więc po niemiłej niespodziance, jaką zafundował nam taksówkarz (niezrzeszony, za 2 km policzył sobie 25 PLN), zostawiliśmy rzeczy w hotelu i ruszyliśmy na podbój wrocławskich niebios. Polecam Sky Tower każdemu, kto lubi piękne widoki czy panoramę miasta. My byliśmy zakochani w tym, co ukazało się naszym oczom. Mieliśmy także farta – pogoda tego dnia była cudowna, powietrze przejrzyste, dzięki czemu wszyst

#12. DLACZEGO WARTO MIEĆ KOTA?

Cześć i czołem! Dziś post z mojej ulubionej, kociej kategorii. Będzie on pierwszym – mam nadzieję, że się Wam spodoba. Równocześnie, już na wstępie, chcę zaznaczyć, iż nie jest on tylko mojego autorstwa – swego czasu, na grupie Koty - nasza pasja. Kochamy,dbamy, bronimy , (do której serdecznie zapraszam wszystkich – zarówno miłośników kotowatych, jak i osoby, które pragną dowiedzieć się czegoś ciekawego) również spytałam, dlaczego warto mieć kota. Chciałabym, aby te kocie tematy nie były tylko moje ale również chociaż troszeczkę osób, które mają naprawdę olbrzymią wiedzę na ich temat. Acha. Od razu zaznaczam. Kocham wszystkie zwierzęta. WSZYSTKIE. Ale jestem kociarą . Nie psiarą. Nie chomikarą. Nie miłośniczką do nieskończoności innych zwierząt. Tak więc post ten będzie dotyczył TYLKO I WYŁĄCZNIE kotów. Na fotografiach oczywiście moje kotowate. Dlaczego warto mieć kota (jakby kogoś w ogóle trzeba było przekonywać…;)): 1.       Koty uczą pokory. Nie przybiega

#51. DOLINA PIĘCIU STAWÓW PO RAZ PIERWSZY - UMIERAJĄC NA SZLAKU... ;)

Hola :) Dziś przychodzę do Was z moją pierwszą samodzielnie zaplanowaną, zeszłoroczną wyprawą w góry – 20 lipca 2017 do Doliny Pięciu Stawów . I od razu na wstępie zaznaczę, że jeszcze nigdy nie dostałam po dupie tak, jak wtedy . Generalnie Dolina Pięciu Stawów marzyła mi się już od kilku lat. Gdzieś w internecie natknęłam się na relacje z tej trasy, urzekły mnie zdjęcia i pełne zachwytu opisy. Naczytałam się, że trasa jest przyjemnie prosta, przyjemna i obfituje w boskie przeżycia wizualne. Byłam tak zaaferowana, że mało brakowało, a wybrałabym się tam pół roku wcześniej – w zimie ! O, ja głupia … Wyprawa do Doliny Pięciu Stawów zweryfikowała moją wiedzę, mój zapał i przede wszystkim – mój dystans i respekt do gór. Zaczęło się niewinnie – od ponad godzinnego krążenia w okolicy parkingów i szukania wolnego miejsca do zaparkowania, co bardzo opóźniło całą wyprawę. Potem podróż asfaltem ponad 3 km żeby dojść do Palenicy… Bilety kupiliśmy ok. 11. Abstrahując… Kolejka do prz