Przejdź do głównej zawartości

#78. TATRZAŃSKI RESET - Dolina Pięciu Stawów i Rusinowa Polana

Nie ma lepszego miejsca na reset niż Tatry. Kiedy w październiku zeszłego roku miałam już wszystkiego serdecznie dość i byłam bardzo, bardzo przebodźcowana, nie pozostało mi nic innego, jak wybrać urlop, spakować plecak i ruszyć na podbój Podhala. Częściowo, po raz pierwszy, także solo. To miał być czas na podładowanie baterii i stuprocentowy selfcare.  😊 Będzie też parę polecajek jedzeniowych oraz noclegowych. Ruszyliśmy z Krakowa z samego rana i o 8 zameldowaliśmy się na parkingu na Palenicy Białczańskiej, gdzie w trójkę – tj. ja, P. oraz nasz kumpel Kingu, ruszyliśmy czerwonym szlakiem do Wodogrzmotów Mickiewicza, by przy nich odbić na szlak zielony, dobrze znaną nam trasą w kierunku Pięciu Stawów Polskich (o których dwukrotnie pisałam już TU i TU ). Pogoda była wspaniała – raz słońce, raz chmury, na niebie odbywał się prawdziwy spektakl. Sama wędrówka minęła spokojnie, leniwie i bez większych problemów, jedynie na górze nas mocno wywiało i było chłodno. Widoki jednak, jak zwykle z

#25. 3 KROKI DO IDEALNIE OCZYSZCZONEJ SKÓRY TWARZY - ZIAJA LIŚCIE MANUKA

Cześć!
Dziś przychodzę do Was z recenzją trzech produktów, które już od pierwszego użycia stały się moimi must have w walce o oczyszczoną i nawilżoną cerę. Piszę o tym jako osoba, która od zawsze próbowała poradzić sobie z przesuszoną skórą na czole oraz policzkach a także nieprzyjemnym uczuciem ściągnięcia.



Moim wybawieniem okazała się Ziaja i seria liście manuka. Produkty, których używam od około sześciu miesięcy to pasta do głębokiego oczyszczania, żel z peelingiem oraz tonik – dokładnie w takiej kolejności. Idealnym dopełnieniem całego rytuału jest jeszcze krem mocno nawilżający z Dermedic – Hydrain 2, jednak o nim napiszę innym razem.
Wracając do Ziaji… Kilka słów o:


·         Paście do głębokiego oczyszczania. Ma ona fakturę gęstego, zbitego, drobnoziarnistego peelingu. Bardzo przyjemnie masuje i oczyszcza twarz. Co było dla mnie ważne – nie drapie, nie podrażnia. Nakładam ją okrężnymi ruchami kilka chwil po wejściu do wanny, kiedy buzię mam już ciepłą od wody. Spłukuję ciepłą wodą.


·         Żelu z peelingiem. Jest bardzo delikatny, oczywiście o konsystencji chlupowanego żelu. Drobinki są bardzo delikatne, wprost idealnie uzupełniają pastę. Tutaj także, nakładam okrężnymi ruchami a następnie spłukuję.


·         Toniku zwężającym pory. Używam go po wyjściu z wanny oraz przebudzeniu. Ma on na celu wyrównać PH skóry oraz przygotować ją do nałożenia kremu – na noc, silnie nawilżającego, tłustszego, na dzień – lekkiego, mającego charakter bazy pod makijaż. Pozostawia przyjemne uczucie czystości.


W Ziajkowej serii liście manuka  znajdziecie dużo więcej produktów. Sama, poza trzema przedstawionymi, mam jeszcze jeden, żel do mycia twarzy bez peelingu. Myślę, że nawet najbardziej wybredne miłośniczki gładkiej buzi znajdą w niej coś, co je zadowoli w stu procentach. Jeśli o mnie chodzi, to właśnie ta seria dała mi podwaliny, dzięki którym wygrałam  kilkuletni bój o odpowiednio nawilżoną cerę – musiałam po prostu zacząć od jej odpowiedniego oczyszczenia.

Naprawdę, szczerze polecam produkty z serii liście manuka!



Komentarze

  1. Ja bardzo lubię pastę! <3 Mam w planach zakup tego toniku w spray'u, jednak u mnie w mieście nigdzie nie mogę go dorwać. Dziękuję za wizytę u mnie. Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję ślicznie za pozostawienie po sobie śladu.:)

Zainteresują Cię również...

#32. WROCLOVE - SKYTOWER, OGRÓD JAPOŃSKI, MIASTO.

Cześć i czołem! Przychodzę do Was z drugą częśćią fotrelacji mojego pobytu w magicznym mieście – Wrocławiu. Nie chcąc się rozdrabniać – tym razem zapraszam Was na zdjęcia ze Sky Tower, fontanny multimedialnej, Ogrodu Japońskiego i miasta. Mam nadzieję, że fotografie przypadną Wam do gustu! Pierwszym punktem na naszej liście do zwiedzania było Sky Tower. Wybraliśmy się tam także dlatego, że we Wrocławiu byliśmy przed południem, a doba hotelowa zaczynała się po czternastej. Dodatkowo, miejsce naszego noclegu było rzut beretem od Sky Tower, tak więc po niemiłej niespodziance, jaką zafundował nam taksówkarz (niezrzeszony, za 2 km policzył sobie 25 PLN), zostawiliśmy rzeczy w hotelu i ruszyliśmy na podbój wrocławskich niebios. Polecam Sky Tower każdemu, kto lubi piękne widoki czy panoramę miasta. My byliśmy zakochani w tym, co ukazało się naszym oczom. Mieliśmy także farta – pogoda tego dnia była cudowna, powietrze przejrzyste, dzięki czemu wszyst

#12. DLACZEGO WARTO MIEĆ KOTA?

Cześć i czołem! Dziś post z mojej ulubionej, kociej kategorii. Będzie on pierwszym – mam nadzieję, że się Wam spodoba. Równocześnie, już na wstępie, chcę zaznaczyć, iż nie jest on tylko mojego autorstwa – swego czasu, na grupie Koty - nasza pasja. Kochamy,dbamy, bronimy , (do której serdecznie zapraszam wszystkich – zarówno miłośników kotowatych, jak i osoby, które pragną dowiedzieć się czegoś ciekawego) również spytałam, dlaczego warto mieć kota. Chciałabym, aby te kocie tematy nie były tylko moje ale również chociaż troszeczkę osób, które mają naprawdę olbrzymią wiedzę na ich temat. Acha. Od razu zaznaczam. Kocham wszystkie zwierzęta. WSZYSTKIE. Ale jestem kociarą . Nie psiarą. Nie chomikarą. Nie miłośniczką do nieskończoności innych zwierząt. Tak więc post ten będzie dotyczył TYLKO I WYŁĄCZNIE kotów. Na fotografiach oczywiście moje kotowate. Dlaczego warto mieć kota (jakby kogoś w ogóle trzeba było przekonywać…;)): 1.       Koty uczą pokory. Nie przybiega

#51. DOLINA PIĘCIU STAWÓW PO RAZ PIERWSZY - UMIERAJĄC NA SZLAKU... ;)

Hola :) Dziś przychodzę do Was z moją pierwszą samodzielnie zaplanowaną, zeszłoroczną wyprawą w góry – 20 lipca 2017 do Doliny Pięciu Stawów . I od razu na wstępie zaznaczę, że jeszcze nigdy nie dostałam po dupie tak, jak wtedy . Generalnie Dolina Pięciu Stawów marzyła mi się już od kilku lat. Gdzieś w internecie natknęłam się na relacje z tej trasy, urzekły mnie zdjęcia i pełne zachwytu opisy. Naczytałam się, że trasa jest przyjemnie prosta, przyjemna i obfituje w boskie przeżycia wizualne. Byłam tak zaaferowana, że mało brakowało, a wybrałabym się tam pół roku wcześniej – w zimie ! O, ja głupia … Wyprawa do Doliny Pięciu Stawów zweryfikowała moją wiedzę, mój zapał i przede wszystkim – mój dystans i respekt do gór. Zaczęło się niewinnie – od ponad godzinnego krążenia w okolicy parkingów i szukania wolnego miejsca do zaparkowania, co bardzo opóźniło całą wyprawę. Potem podróż asfaltem ponad 3 km żeby dojść do Palenicy… Bilety kupiliśmy ok. 11. Abstrahując… Kolejka do prz